Znalazłem bardzo fajny i pusty (bo przy polu golfowym) parking i wybrałem się tam wczoraj wieczorem poćwiczyć jazdę w zimowych warunkach. Oczywiście z polską fantazją, za to kompletnie bez planu.
Czyli pokręciłem się wokół kilku opon, parę razy zahamowałem na śniegu i tyle. Zdążyłem zaobserwować jak auto ślizga się na śniegu zakrętach, ale żadnej praktycznej nauki nie było.
Poradzicie co i jak ćwiczyć, żeby miało to sens? Drugi raz nie będę jechał na drugi koniec Pragi tylko po to, żeby pokręcić się wokół opon.
To co mi przychodzi do głowy, to: Wprowadzanie i wyprowadzanie auta z poślizgu. To co najniebezpieczniejsze, czyli zachowanie się auta w łuku i jak z takiej sytuacji wybrnąć. Hamowanie przed przeszkodą z jej ominięciem.
Mr0czny, tu już dochodzimy do obowiązkowego wyposażenia auta zimą :diabelski_usmiech
Łopatę do śniegu mam, linkę też wożę ze sobą.
Zamieszczone przez kabanos
To co mi przychodzi do głowy, to: Wprowadzanie i wyprowadzanie auta z poślizgu. To co najniebezpieczniejsze, czyli zachowanie się auta w łuku i jak z takiej sytuacji wybrnąć. Hamowanie przed przeszkodą z jej ominięciem.
Dzięki. A czy był ktoś możne na szkole bezpiecznej jazdy i wie jakie tam ćwiczenia się zadaje?
kytutr, opanowywanie podsterowności (pasażer pomaga rękawem), nadsterowności. Slalom z pasażerem, który przeszkadza rękawem. Omijanie przeszkody. Hamowanie na łuku. Omijanie przeszkody na łuku.
Modulacja siły hamowania - tak, żeby uzyskać maks efekt bez włączenia ABS. Hamowanie pulsacyjne z ABS (zdziwisz się, ale czasami się przydaje).
Dla zabawy to Aaltonen.
Generalnie waro poszukać pozycji za kierownicą, która pozwala jak najwcześniej wyczuć uślizg i zapewnia maks komfort pracy rąk i nóg. Temat rzeka. Teraz wszystko można przećwiczyć z prędkościami 10xmniejszymi niz latem. A i warto opony dopompować, to będzie zabawniej
Zobacz stronę mojego dziecka - podziel się 1% - http://piotrzwolinski.pl/
O II Tour Combi 1.6
Mitsu Carisma 4G93 GDI
kytutr, to co koledzy + wyłącz ESP zobacz jak auto się zachowuje z i bez systemów, a jest różnica,
Jak ostatnio się bawiłem to głównie ręcznym kontrolowany poślizg tylnej osi w obu kierunkach, bo w lewo jest mi łatwiej, więc trzeba w prawo potrenować. Dodatkowo jechałem po obwodzie stale przyśpieszając i starając się wyczuć symptomy poprzedzające "wypadnięcie" auta.
Jakiś inny entuzjasta zimy i czterech kółek trenował "ucieczkę VIPa z zasadzki". (wsteczny gaz, skręcenie kierownicy hamulec zmiana biegu i gaz do przodu).
Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem
Zorr, tylko z tym ręcznym, to trochę zawracanie dupy, jak robisz to sam. Zabawa jest jak "przeszkadza" Ci pasażer. Wtedy trenujesz i szybkość reakcji i ich poprawność. Najfajniej się to robi jadąc po łuku, albo slalomem.
Zobacz stronę mojego dziecka - podziel się 1% - http://piotrzwolinski.pl/
O II Tour Combi 1.6
Mitsu Carisma 4G93 GDI
Zorr, tylko z tym ręcznym, to trochę zawracanie dupy, jak robisz to sam. Zabawa jest jak "przeszkadza" Ci pasażer. Wtedy trenujesz i szybkość reakcji i ich poprawność. Najfajniej się to robi jadąc po łuku, albo slalomem.
w zasadzie całość to jest zawracanie dupy (ale przyjemne), bo na śniegu prędkości nie są duże i nawet jak ktoś Tobie ręcznym miesza to dzieje się to dość wolno. Wg mnie chodzi o nauczenie się odruchów bardziej niż ich szybkość.
PS Z drugiej strony, jak sam dyrygujesz ręcznym to kierownicę w tym momencie prowadzisz 1 ręką, lewą w dodatku, co znacznie utrudnia wyprowadzanie (jako ciekawostka: parę razy włączyłem wycieraczki na maksa bo zahaczyłem prawą ręką próbując ją dołączyć do kierownicy)
Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem
Zorr, problem w tym, że tu wiesz, kiedy spodziewać się poślizgu, a na drodze w większości przypadków występuje on "z nienacka".
A poza tym ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć........ Może chociaż z raz uda się nie przy.......
Zobacz stronę mojego dziecka - podziel się 1% - http://piotrzwolinski.pl/
O II Tour Combi 1.6
Mitsu Carisma 4G93 GDI
Komentarz